|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ann
maniak
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 20:35, 02 Maj 2007 Temat postu: Wspomnienia o Sakramentach |
|
|
Tak mnie naszło na przemyślenia (heh, gdyby to chociaż rzadziej przychodziło niż jest w rzeczywistości... to życie było by prostsze... ktoś mi wielokrotnie powtarzał "wiesz co? Ty poprostu za dużo myślisz"...). Czas nieubłaganie brnie do przodu. Bezwzględu na to, czy nam się to podoba czy też nie. Kiedy teraz patrzę na dzieci pierwszokomunijne to zastanawiam się nad kilkoma rzeczami. Ile rzeczy uległo zmianie w moim życiu... Co zrobiłam z tą świadomością, że od tamtej chwili moje spotkania z Bogiem były bliższe poprzez pełne uczestnictwo we Mszy Św? Czym tak naprawdę był on dla mnie? Co oznaczał?
Minęły kolejna lata i tym samym nadszedł czas na kolejny Sakrament... Bierzmowanie... Kiedy patrzę na te wszystkie lata począwszy od Chrztu, za który dziękuję mojej mamie i tacie, a póki co, kończywszy na dniu dzisiejszym... to przeraża mnie ogromna ilość dziur w tym wszystkim... (od razu przypomina mi się homilia o.Przemka o dziurawym sercu (dziury s ą spowodowane grzechami),spychaczach, walcach drogowych, koparkach itp. ). Sama świadomość, że minęło tyle czasu, a ja prawie nie ruszyłam się z miejsca, dobija mnie jeszcze bardziej...
A jak to było u was?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Angelina
uzależniony od forum
Dołączył: 26 Lis 2006
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdzieś pomiędzy niebem a piekłem
|
Wysłany: Śro 23:58, 02 Maj 2007 Temat postu: Re: Wspomnienia o Sakramentach |
|
|
Ann napisał: | A jak to było u was? |
Chrzest... ( wybaczcie nie pamiętam )
Później był czas dziecięcego poznawania, wychowania w wierze. W domu Bóg zawsze poprostu był. Niedzielna msza jako coś normalnego i koniecznego. Rodzice nauczyli mnie modlitwy, klękali z nami do modlitwy, zabierali mnie na rekolekcje Oazy Rodzin. Nieświadomie Wiara we mnie wrosła i stała się moją naturalną częścią. Bardzo się cieszyłam, że przystępuję do Pierwszej Komunii ! To był wspaniały i wyjątkowy dzień, który przeżywałam w sposób szczególny. Wiara i sakramenty stawały się coraz bardziej świadome. Pamiętam przepiękne wzrastanie, dążenie do świętości i wielką radość. Modlitwy, stały się z czasem rozmowami z Przyjacielem, bez których nie dało się żyć i o których nie mogę zapomnieć. Odkrycie głębi Eucharystii. Zakochanie w Bogu. Wszystko takie oczywiste. Głębokie relacje, determinujące życie ale bez dewotyzmu. Chciałam zmieniać świat i brać na siebie wyzwania w wierze (czego dzisiaj żałuję). W końcu wyczekiwane Bierzmowanie... byłam tego dnia szczęśliwa, silna i pewna swoich przekonań. Jeśli chodzi o sakrament pojednania to do bierzmowania, w miarę możliwości, pilnowałam pierwszych piątków i zawsze czułam po spowiedzi ulgę.
Ann napisał: | ...zastanawiam się nad kilkoma rzeczami. Ile rzeczy uległo zmianie w moim życiu... |
W moim życiu zdecydowanie za dużo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|